[Latest News][6]

Akcja
Akcja parnerska
animal attack
Arnold Schwarzenegger
artykuł
Buzzujemy
Clive Barker
Cronenberg
Dario Argento
Deadly Prey
Dick
Eksperyment
film.org.pl
Gangsterka
Giallo
Horror
John Carpenter
John Wick
Karate
klasa B
Klasyka
Komedia
Lata 70-te
Lata 80-te
lata 90-te
Magivanga
Muzyka
Na spokojnie
Narkotyki
Noir
Obyczaj
Ogłoszenia Parafialne
Ogłoszenia Parafilne
Okolice Grozy
Post-apo
Postapo
punk
ranking
relacja z koncertu
rock
Rumiankowo
Seagal
SF
slasher
Steven Seagal
Święta
The Room
Thriller
Trip
Van Damme
Włoszczyzna
Zakalec
zestawienie

Podwójne ubezpieczenie. Jej łańcuszek na nodze jego pętlą na szyi.


Oto klasyk kina spod ręki Billy’ego Wildera. Reżyser nakręcił wiele uznanych i legendarnych tytułów epoki czarno-białego kina, między innymi “Pół żartem, pół serio” czy “Bulwar zachodzącego słońca”.  Tutaj mamy do czynienia z klasycznym filmem noir. Czy to, co elektryzowało tłumy w 1944 roku, działa także i dziś?

Walter Nett sprzedaje ubezpieczenia i - jak sam mówi - żyje z tego całkiem nieźle. Nie wygląda na złego człowieka. Ot, facet, jakich wielu. Może z racji zawodu widział trochę więcej szwindli, może trochę dokładniej niż inni przygląda się ludziom. Pewny siebie, wygadany, zdaje się wieść przyjemne życie kawalera w średnim wieku. Ale potem pojawia się ONA. Z łańcuszkiem na nodze. Z błyskiem w oczach. Elegancka i nieco zagubiona.  Jest ciekawa, czy może ubezpieczyć męża bez jego wiedzy. Walter trzaska drzwiami. Nie chce brudzić sobie rąk szemraną sprawą. Ale nie może przestać myśleć o tym, jak łańcuszek opina kostkę Phyllis. Wraca i oferuje pomoc, mimo że staje się jasne, że chodzi o morderstwo. I mimo że jego współpracownik jest specem od wykrywania oszustw - z wieloletnim doświadczeniem i niezawodnym nosem. Walter postanawia rozbić bank: zabić męża, zdobyć pieniądze, uchronić wdowę oraz siebie od podejrzeń, a potem żyć z nią długo i szczęśliwie. Zna system od środka, więc uważa, że może go przechytrzyć.
Nie uda się, przy czym takie stwierdzenie nie jest spojlerem. Poznajemy Waltera, gdy wykrwawia się w swoim biurze, nagrywając dla współpracownika historię morderstwa, dla której punktem zapalnym było niezdrowe zainteresowanie łańcuszkiem i jego właścicielką.

Cały film jest więc retrospekcją, a jej narratorem Walter - obecnie świadomy, że to wszystko po prostu nie mogło się dobrze skończyć. Zresztą bohaterowie filmu od pewnego momentu mantrują, że stacją docelową tego tramwaju musi być cmentarz.
Obraz ocieka fatalizmem. Oglądamy mechanikę upadku na samo dno. Wiemy, że plan siądzie; pozostaje obserwować, gdzie i kiedy. Wiemy, że Phyllis nie sprawdzi się jako towarzyszka zbrodni; może nas tylko zastanawiać, jak bardzo zła się okaże. 

Mimo faktu, że wszystkie karty są rozdane od początku (a może właśnie dlatego), napięcie nie spada ani na chwilę. Pomimo że Walter jest mordercą, z pewnym współczuciem przyglądamy się jego szamotaninie i razem z nim przełykamy ślinę, kiedy wszystko zaczyna iść żle.
Historia jest uniwersalna. To właściwie moralitet, który będzie zrozumiały zawsze i wszędzie. Nie miałby jednak swojej siły rażenia, gdyby nie precyzja wykonania. Scenariusz to kweintesencja kina noir. Napisał go reżyser wraz z Raymondem Chandlerem, czyli czołowym pisarzem gatunku i twórcą postaci Philipa Marlowe'a. Wspierali się na powieści Jamesa M. Caina, autora książki “Listnosz zawsze dzwoni dwa razy” i wielu innych kryminałów. 
Chandler zazwyczaj opisywał detektywów, którzy nurzają się w mrokach miasta, ale nie przekraczają granicy zbrodni, zawsze wiedzeni jakimś kompasem moralnym. Tym razem do spółki z Wilderem stworzył bohatera, który “przeszedł na ciemną stronę”, i jest to naprawdę udana kreacja. Walter - facet w typie “znam życie, maleńka”- z jednej strony nie różni się tak bardzo od chandlerowskich postaci, ale od momentu dokonania zabójstwa staje się ich zaprzeczeniem i symbolem pogubienia. Jest skażony etycznie, wykolejony i osamotniony. W dodatku boleśnie świadomy, że morderstwo zmieniło trajektorię jego życia raz na zawsze. Phyllis to modliszka, wciągająca ludzi w intrygi równie naturalnie jak wciąga w płuca dym z papierosów; jedno i drugie zdaje się być treścią jej życia. 

Chandler jest specem od ciętych dialogów, którymi “Podwójne ubezpieczenie” zostało wręcz naszpikowane. Dynamizują one film i nieco rozrzedzają mrok bijący z ekranu. Niektóre są naprawdę błyskotliwe. Poza tym historia jest zwarta i precyzyjna. Nie ma tu zbędnej sceny. Przestrzeń fabularna jest gęsto wypełniona, a każdy element świata przedstawionego - niezbędny, nawet jeśli nie od razu ujawnia swoją rolę. Wszystkie składowe zostały przygotowane z poszanowaniem praw gatunku. Mamy więc zbrodnię, femme fatale, napierającą zewsząd ciemność i bohatera, który żyje ze świadomością, że nie może liczyć na niczyją pomoc. 



Film jest dynamiczny. Skupia uwagę, elektryzuje. Zdjęcia akcentują napięcie panujące w pomieszczeniach, wypełnionych mrokiem, sekretami i wzajemnymi pretensjami. Aktorzy zachowali równowagę pomiędzy psychologiczną prawdą a wymogami gatunku. Zresztą dotyczy to całego filmu. Świat "czarnego kina" opiera się na kondensacji, estetyzacji i pewnych uproszczeniach. Ale dzięki temu wyrażniej widać - niejako czarno na białym - gdzie leży granica i gdzie się trafia po jej przekroczeniu.

Świetny film, w którym wszystko zagrało jak trzeba.  

 Okładka książki, na podstawie której powstał film. 

Jedynie przyrodnia córka Phyllis pomaga bohaterowi zapomnieć o świecie brudu i nieprawości. 

Pewnych obrazków nie należy kolorować. 





O Autorze

"Przyszedłem tu żuć gumę i skopać kilka tyłków. I właśnie skończyła mi się guma."

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Start typing and press Enter to search